Największe wrażenie w marokańskich miastach zrobiła na mnie kolorystyka zabudowy. Gdy po wylądowaniu jechałam autobusem z lotniska do centrum Marakeszu, byłam bliska przecieraniu oczu ze zdumienia. Okazuje się, że wszystkie budynki w mieście mogą być tego samego koloru! I jestem przekonana, że nikt nie czuję się w ten sposób pozbawiony wolności. W Polsce każdy niestety musi być zawsze panem na swoich włościach. Takie jednolite doznania stanowiły dla mnie niebywałą egzotykę :)
Główną zasadę ruchu pojazdów jest używania klaksonu. Wyprzedzasz - klaksonujesz, włączasz się do ruchu - klaksonujesz, omijasz pojazd - klaksonujesz. Jest głośno, ale działa.
Meczet Kutubijja. Budowniczy nie wycelowali w Mekkę, więc obok wybudowano drugi z odpowiednio usytuowaną salą modlitewną i je połączono. Minarety zdecydowanie są dominantami przestrzennymi w islamskich miastach.
Hamam czyli marokańskie spa. Po powrocie żałowałam, że nie skorzystałam. W związku z tym postanowiłam, że w ty roku zafunduję mojemu ciałku jakiś profesjonalny zabieg upiększający. Będzie to dla mnie zupełna nowość!
Niektórym obiektom w Maroko nie można robić fot. Szczególnie tym z flagą i strażnikami, którzy gdy zauważą pstrykanie będą gonić, a następnie usuwać zdjęcia. Czasem jednak coś uda im się pominąć :)
Klaksonujesz i mylacy sie budowniczy - boskie :))) A co do zabiegow - masaz i sauna i jestes w niebie ;)
OdpowiedzUsuńale jednocześnie czy po sobie? ;] bo saunę lubię, ale w komercyjnych rzadko gdzie można porządnie się wygrzać :/ myślałam coś w stylu kapieli lub okladów z błotka czy innego specyfiku, ktory po prostu robi dobrze skórze :)
Usuń