28 marca 2015

Tempelhof

Wypad do Berlina odbyć się może wyłącznie gdy ma spaść śnieg, leży śnieg lub niedawno stopniał. Na szczęście zimowy Berlin też ma sporo atrakcji. W tym mieście dzieje się tyle i jest tyle miejsc, że po każdorazowym researchu w necie dorzucam kolejne miejscówki do listy. O Tempelhof pewnie każdy już słyszał. A sporo osób pewnie już było i widziało to stare lotnisko, które pozostawiono mieszkańcom jako wielki otwarty teren zieleni. 

Jak wygląda Temeplhof zimą? To pewnie dla Was zagadka. Dla mnie też była :) Aż w pewną pochmurną, zimną, lutową sobotę wybrałam się tam na spacer. Okazało się, że zimowe tego miejsca to: na serio wielka pusta przestrzeń, pojedyncze ludki puszczające latawce, kilku spacerowiczów, biegaczy, rowerzystów i kitelandboarderów :) 












24 marca 2015

Cminda Sameba

Na początek: sponsorem dzisiejszego posta z Gruzji jest ostre zatrucie pokarmowe z Rzymu.

Skoro mój kochany mąż twierdzi, że jęczenie to moje hobby, to nie mogę sobie i Wam tego odpuścić. Ograniczę się jednak trochę i powiem tak: już nie płaczę, gdy muszę iść biec do toalety, głowa już nie pęka przy każdym ruchu, a temperatura ciałka powoli wraca do normy. Wszystko wskazuje na to, że organizm jakoś daje radę, a elektrolity dla dzieci o smaku malinowym (wersja dla dorosłych nie ma smaków, why?) zaczynają działać. 

Po prologu mogę przejść do konkretów. Dotychczasowe zdjęcia z Gruzji (#1, #2#3) wskazywały, że wygraliśmy i mamy pogodę jak marzenie :) Wszystko co dobre, a zwłaszcza pogoda, kiedyś jednak się kończy. Dzień przeznaczony na mały trekking do Cmindy Sameby, słynny gruziński kościółek pod Kazbekiem, był tym momentem przełomowym. Śnieżyca i zachmurzenie, o ile sytuacja nie jest na serio hardcore'owa, nie jest w stanie nas jednak zniechęcić do wyjścia w góry. Wyspani, najedzeni, ubrani i wyposażeni w stały trekkingowy zestaw ruszamy przed siebie.
    

Początek trasy to spacer przez wieś Gergeti. Dopingowały nam krowy, a trasę wyznaczały gazociągi, wijące się po uliczkach niczym węże.





W końcu jednak wydeptana droga się skończyła i zaczęła zabawa. Przez noc napadało tyle śniegu, że zlokalizowanie ubitej ścieżki na otwartej przestrzeni nie było takie łatwe. Niewycelowanie we właściwe miejsce, kończyło się zapadnięciem nogi po kolano. Początkowo było zabawnie. Jednak z czasem żałowaliśmy, że tego dnia byliśmy pierwszymi turystami na szlaku. Na szczęście po wejściu w las było już lepiej. 





Większość drogi wiedzie serpentynami przez las. Widoków brak, więc o malowniczości trasy nie ma co mówić. Przypuszczać możemy jedynie, że widok z góry, z okolic kościółka w dolinę jest niezły. My jednak mieliśmy tylko chmury ;)







Co ciekawego ma ten kościółek w sobie? Moim zdaniem nic poza położeniem. Ale atrakcję na bank będzie stanowić dwóch mnichów obsługujących ruch turystyczny i nie pozwalających na wejście kobiecie bez sukieniuni do środka. Tak dla zasady. Nie ważne, że gołe ciałko ukryte jest pod dwoma warstwami ciuchów, szmatę trzeba sobie przewiązać w pasie. Wejść warto - ogrzewają wnętrze :D









Pod kościółkiem można znaleźć sobie przyjaciela na całe życie. Spotkaliśmy dwóch kandydatów. Ten ze zdjęć czekał dzielnie na swojego wybawiciela, ale chyba uznał nas w końcu za słaby materiał na opiekunów i pozostał z mnichami. Drugi był bardziej zdeterminowany i schodził/zbiegał z nami z góry do wsi. Mimo, że zgubił się gdzieś po drodze, wierzę, że znalazł w końcu swojego pana.











Informacje praktyczne: trasa zimą to ok. 2 h w górę, 0,5 - 1 h na miejscu, 1 - 1,5 h w dół. Jest to jedyny znany nam szlak w okolicy, więc nie pozostaje nic innego jak polecić :)

15 marca 2015

Kazbegi

Jeśli myślicie, że w znanych górskich miejscowościach zawsze, ale to zawsze musi być dużo atrakcji, jesteście w błędzie. Kazbegi z tym słynnym kościółkiem, który pojawia się zawsze na Fly4free, gdy są tanie loty do Gruzji, jest dziurą. Gruzińską dziurą z kilkoma sklepami, restauracjami, jakąś szkołą, kościółkiem, pomnikiem pamięci radzieckich żołnierzy, a jej centrum to plac, na którym zawsze znajdzie się jakiś bezdomny pies. Ta dziura ma jednak coś ekstra - widoki na góry! Takie góry, które przyciągają wzrok, wręcz hipnotyzują. Żeby jednak poczuć jak omamiają zmysły, trzeba mieć cudną pogodę. Okazuje się, że jesteśmy w czepku urodzeni i załapaliśmy się na nią w dniu przyjazdu!


7 marca 2015

Tbilisi

Tbilisi to dla mnie w dużej mierze taki mix wielu innych miast. Przez wzgórza, z których spoglądać można na miasto, przypomina trochę Lizbonę. Metro kojarzy mi się z Moskwą. Chociaż raczej wagoniki metra niż stacje, bo ich wygląd jest niepowtarzalny. Następnie cerkwie i pobożność miejscowych - od razu nasuwają mi się miasta na Krymie, które odwiedziłam dawno temu za czasów kiedy nikt by nie pomyślał, że będą jeszcze należeć do Rosji. Mogę dorzucić do tego trochę biednego miejskiego syfu, którym kiedyś uraczyły mnie Bukareszt czy Sofia, ruch samochodowy podobny do tego w Marrakeszu (trzeba szybko przemykać przez drogi) i nowoczesne bryły budynków rządowych oraz słynny most w kształcie podpaski (Most Pokoju), które zalatują trochę pomysłami na miarę Londynu.

Są jednak też elementy niepowatarzalne. Super ekstra przyjaźni ludzie - jakby z innego świta, a nie z wielkiego miasta. Oraz przejeżdżające główną ulicą miasta radiowozy policyjne z włączonym sygnałem świetlnym, widoczne średnio co 3 minuty. To taka propaganda bezpieczeństwa skierowana raczej do miejscowych. Bo turyści są świętymi krówkami, za tknięcie których podobno ląduje się w więzieniu na co najmniej 10 lat. 

Pomimo braku spektakularnych zabytków do zwiedzania, Tbilisi jest swojskie, dobrze się w nim czuliśmy i dobrze się w nim bawiliśmy :)


architektura (8) art (6) bieganie (2) Bułgaria (2) Chorwacja (1) Czechy (6) Dania (2) Deutschland (9) dolnośląskie (20) dziwy (2) Estonia (1) etno (2) event (9) film (5) Francja (7) góry (34) Grudziądz (16) Gruzja (6) Islandia (11) jesień (12) kajak (2) Karkonosze (5) koty (8) kuchnia (3) kujawsko-pomorskie (18) lato (8) Litwa (1) lubelskie (1) Łotwa (1) łódzkie (1) majówka (8) małopolskie (9) Maroko (14) mazowieckie (5) narty (10) okolice Poznania (5) party (2) PKP (2) podlaskie (12) pomorskie (7) Portugalia (14) Poznań (43) R. (20) rodzinka (6) Rosja (24) rower (17) rozkminki (9) Rumunia (3) samo życie (42) Słowenia (1) sport (10) szkolenia (1) Szwecja (1) śląskie (1) świętokrzyskie (6) Tatry (6) Toruń (3) UK (10) Ukraina (2) warmińsko-mazurskie (3) wielkopolskie (7) wiosna (8) Włochy (6) zachodniopomorskie (2) zamki (6) zima (16) zwierzaki (7)

Obserwatorzy