30 września 2013

Listwianka

Listwianka to nadbajkalska dziura reklamowana jako najpopularniejsza miejscowość turystyczna nad Bajkałem. Pewnie dlatego, że jedynie do niej można się łatwo i szybko dostać z Irkucka (szeroka droga asfaltowa). Kurort ten obejmuje długą na ok. 5 km ulicę przy samym brzegu jeziora i jej kilka ulic-odgałęzień w głąb lądu. Centrum wsi roztacza się przed zabawnym architektonicznie hotelu - pałacyku. Jedyne co moim zdaniem warto zobaczyć to niewielkie, ale nafaszerowane wiedzą o regionie Muzeum Bajkalskie. W jego sąsiedztwie urządzono mały, ale ładny ogród dendrologiczny z drewnianymi kładkami. Brzydotę tej wsi próbuje ratować drewniana, tradycyjna syberyjska zabudowa. Niestety jest ona systematycznie wypierana przez pałace bogatych mieszkańców Irkucka (Irkuckczan?).



Drewniane chatki...







Pałacyki bogaczy. 




W ogrodzie dendrologicznym. Brzozowe lasy są świetne! 






Przedstawiona na poniższym zdjęciu łódź podwodna do badań głebokościowych nosi piękną nazwę batyskaf. Co ciekawe maksymalną głębokość Bajkału osiągnięto dopiero w 2008 roku. Zgodnie z wynikami prowadzonych wówczas badań największa głębokość Bajkału wynosi 1642 m p.p.t. Problemem przy badaniu najgłębszego jeziora świata jest mniejsza gęstość wód słodkich. Konieczne było odchudzenia maszyn, które w wodach morskich mogą schodzić o wiele, wiele głebiej. 


W Listwiance spotkaliśmy sympatyczną rodzinkę z Wrocławia (pozdrawiamy!), z którymi wdrapaliśmy się na punkt widokowy na Kamieniu Czerskiego. Na tarasie spotkaliśmy polskie zakonnice, które zorganizowały kolonie dla biednych dzieci w ramach prowadzonej w tym regionie misji. 





Mój zasiedziały Staruszek był twardy i nie wjechał na taras widokowy wyciągiem. Udowodnił tym samym, że mogę go zabrać na trochę większe pagórki w Dolinie Tunkińskiej.



28 września 2013

Irkuck

Miasto wielkości Poznania, a oferuje atrakcje, jakie zafundować potrafi mi Grudziądz. Myślę, że w ciągu jednego dnia można zobaczyć tu wszystko, co warte uwagi. Duża dziura. Te słowa najlepiej obrazują te miejsce. Posiada jednak coś co zaskakuje - piekną drewnianą architekturę. Domy odznaczające się pięknymi zdobieniami rozlokowane są po całym mieście i przypadkowe odnajdywanie prawdziwych snycerskich perełek sprawia radość :)

Zabytkowe kościoły i cerkwie zlokalizowane są głównie w pobliżu Placu Kirowa.








Kłódkowy zwyczaj dotarł na Syberię! Jak donosi wikipedia kłódki miłości pochodzą z Florencji, a w 2006 roku zostały one spopularyzowane przez pisarza Federico Moccia w powieście "Tylko Ciebie chcę". Co lepiej badając kłódkowy temat znalazłam stronę (http://www.padlockoflove.com/), na której można swtorzyć swoją wirtualną kłódkę czy też zamówieć wygrawerowaną zgodnie z naszym życzeniem. Ciekawy pomysł na biznes :) Ciekawa jestem czy kłódkowy zwyczaj dotarł gdzieś bardzo daleko, w bardziej odmienne kulturowo miejsce. 


Centrum miasta to wielkie targowisko. Główne ulice, tak jak w każdym innej rosyjskiej miejscowości, nawiązują do narodowych bohaterów. Mamy więc ul. Marksa, Lenina czy Dzierżyńskiego. Poniżej część wielkiego chińskiego domu handlowego.



Lenin wiecznie żywy!


Deptak nad Angarą.



Podobną postawę co chłopek poniżej miałam jedynie przy drewanianych budynkach.


Wszędzie indziej w Irkucku bliżej mi było do tych małp :D


Coś mi to przypomina... :)


Tego nie ogarnęłam... ale w sąsiedztwie młodzież szalała na deskorolkach. Mogli coś tu zmajstrować :)




O tak... beczek z kwasem też trochę było. Klientów jednak nie wiele..





A teraz drewniane cudeńka :))))) Kilka było zadbanych i odnowionych.. 



ale o wiele większy urok miały te stare!









Większość ich uroku sprowadzała się do okiennic. 
Czasem ich wzory były proste, a czasem tworzył piękne koronki! 






Wahania temperatury gruntu sprawiają, że po bardzo wielu latach chatka może się lekko przekrzywić. 



Czasem w architekturze Irkucka zaskakiwały mnie dość niecodzienne połączenia. Obok drewnianej chaty była kiedyś kamienica, która jednak w całości nie wytrwała próby czasu. Jej pozostałość - pierwsza kondygnacja prawie idealnie wpasowała się w nowszą konstrukcję :]


Inną ciekawostką był cyrk! Nigdy nie wpadłabym na to, że występy cyrkowe odbywać się mogą gdziekolwiek indziej niż w wielkim, najlepiej biało-niebieskim namiocie. W Irkucku instytucja cyrku ma swój własny, dużych rozmiarów budynek! :))))



A na deptaku przed nim stoi kareta!


architektura (8) art (6) bieganie (2) Bułgaria (2) Chorwacja (1) Czechy (6) Dania (2) Deutschland (9) dolnośląskie (20) dziwy (2) Estonia (1) etno (2) event (9) film (5) Francja (7) góry (34) Grudziądz (16) Gruzja (6) Islandia (11) jesień (12) kajak (2) Karkonosze (5) koty (8) kuchnia (3) kujawsko-pomorskie (18) lato (8) Litwa (1) lubelskie (1) Łotwa (1) łódzkie (1) majówka (8) małopolskie (9) Maroko (14) mazowieckie (5) narty (10) okolice Poznania (5) party (2) PKP (2) podlaskie (12) pomorskie (7) Portugalia (14) Poznań (43) R. (20) rodzinka (6) Rosja (24) rower (17) rozkminki (9) Rumunia (3) samo życie (42) Słowenia (1) sport (10) szkolenia (1) Szwecja (1) śląskie (1) świętokrzyskie (6) Tatry (6) Toruń (3) UK (10) Ukraina (2) warmińsko-mazurskie (3) wielkopolskie (7) wiosna (8) Włochy (6) zachodniopomorskie (2) zamki (6) zima (16) zwierzaki (7)

Archiwum bloga

Obserwatorzy