Listwianka to nadbajkalska dziura reklamowana jako najpopularniejsza miejscowość turystyczna nad Bajkałem. Pewnie dlatego, że jedynie do niej można się łatwo i szybko dostać z Irkucka (szeroka droga asfaltowa). Kurort ten obejmuje długą na ok. 5 km ulicę przy samym brzegu jeziora i jej kilka ulic-odgałęzień w głąb lądu. Centrum wsi roztacza się przed zabawnym architektonicznie hotelu - pałacyku. Jedyne co moim zdaniem warto zobaczyć to niewielkie, ale nafaszerowane wiedzą o regionie Muzeum Bajkalskie. W jego sąsiedztwie urządzono mały, ale ładny ogród dendrologiczny z drewnianymi kładkami. Brzydotę tej wsi próbuje ratować drewniana, tradycyjna syberyjska zabudowa. Niestety jest ona systematycznie wypierana przez pałace bogatych mieszkańców Irkucka (Irkuckczan?).
Drewniane chatki...
Pałacyki bogaczy.
W ogrodzie dendrologicznym. Brzozowe lasy są świetne!
Przedstawiona na poniższym zdjęciu łódź podwodna do badań głebokościowych nosi piękną nazwę batyskaf. Co ciekawe maksymalną głębokość Bajkału osiągnięto dopiero w 2008 roku. Zgodnie z wynikami prowadzonych wówczas badań największa głębokość Bajkału wynosi 1642 m p.p.t. Problemem przy badaniu najgłębszego jeziora świata jest mniejsza gęstość wód słodkich. Konieczne było odchudzenia maszyn, które w wodach morskich mogą schodzić o wiele, wiele głebiej.
W Listwiance spotkaliśmy sympatyczną rodzinkę z Wrocławia (pozdrawiamy!), z którymi wdrapaliśmy się na punkt widokowy na Kamieniu Czerskiego. Na tarasie spotkaliśmy polskie zakonnice, które zorganizowały kolonie dla biednych dzieci w ramach prowadzonej w tym regionie misji.
Mój zasiedziały Staruszek był twardy i nie wjechał na taras widokowy wyciągiem. Udowodnił tym samym, że mogę go zabrać na trochę większe pagórki w Dolinie Tunkińskiej.