22 listopada 2012

Muzeum im. Arkadego Fiedlera w Puszczykowie

Długo się zbierałam i w końcu na początku listopada się udało. Dotarłam do Muzeum Fiedlera. Jego zbiory "pamiątek z podróży" sprawiły nie małą radochę. Dodatkowo ustawione w ogrodzie ogromne repliki m.in. piramidy, totemów czy posągu z Wyspy Wielkanocnej w ciekawy sposób, czasem ocierający się o kicz, akcentują podróżniczą pasję Arkadego. Ze względu na tematykę jest to jedno z ciekawszych muzeów, jakie odwiedziłam w Polsce. Czas w nim spędzony nie można uznać za stracony :) 




 
 

11 listopada 2012

Bobry w Gru

Kiedy myślę, że w Grudziądzu nic już mnie nie zaskoczy, to podczas przebieżki dookoła Jeziora Rudnickiego odnajdujemy ślady bobrów :)

7 listopada 2012

Rogaliński Park Krajobrazowy

O tym, że ścieżka rowerowa biegnąca wzdłuż Warty z Poznania do Puszczykowa jest boska wiedzą chyba wszyscy lokalni rowerzyści. Na początku września zapuściłam się na przejażdżkę rowerową ciutek dalej i zaniemówiłam, gdy zobaczyłam krajobraz doliny Warty między Rogalinkiem a Rogalinem. Otwarta, niezepsuta zabudową przestrzeń pogrążona w zieleni. 





W miniony długi weekend dotarłam tam po raz drugi i pewnie nie ostatni w moi życiu :) Tym razem jednak celem wycieczki były okolice Pałacu w Rogalinie, zwłaszcza olbrzymie dęby (trzy stojące obok siebie - Lech, Czech i Rus oraz jeden trochę oddalony od nich - Edward). Nie było już tak zielono jak dwa miesiące wcześniej, ale żółto-brązowe, powoli zaczynające gnić liście też mają coś w sobie.







5 listopada 2012

Londyn po raz ostatni


Londyn dotychczas traktowałam jako miejsce, które kiedyś na pewno odwiedzę, ale zawsze odpowiednie było stwierdzenie "nie tym razem". Jednak w końcu dotarłam i do tego miasta, a moje wyobrażenie "ostro" starło się z rzeczywistością.
Nikt nie wmówi mi już, że ciuchy są tanie, a jedzenie kosztuje mniej więcej tyle samo co w PL. Niestety, trochę naiwnie wierzyłam w to co zasłyszałam. Tygodniowy pobyt w Londynie pociągnął ostro po kieszeni. Tani hostel okazał się meliną (Zenith Hostel w dzielnicy Islington zdecydowanie odradzam), a z próbowania lokalnej kuchni zostało marzenie. Wiwat Chińczykom i muffinom za funta z Tesco! 


Mimo pewnego smuteczku, Londyn zachwyca! Zdecydowanie ma klimat, wręcz wiele klimatów, między którymi sprawnie i szybko przenosi metro. Zdecydowanie turystycznie jest pod Pałacem Buckingham, London Eye i Tower Bridge, wielkomiejsko na Oxford Street, biznesowo w City i Canary Wharf, rekreacyjno-wypoczynkowo w Kew Gardens, alternatywnie na East Endzie, a podmiejskiej sielanki trzeba szukać w Greenwich. Dodając do tego tysiące ludzi, różnego pochodzenia, rasy i kultury, niezapomniane wrażenia gwarantowane!







architektura (8) art (6) bieganie (2) Bułgaria (2) Chorwacja (1) Czechy (6) Dania (2) Deutschland (9) dolnośląskie (20) dziwy (2) Estonia (1) etno (2) event (9) film (5) Francja (7) góry (34) Grudziądz (16) Gruzja (6) Islandia (11) jesień (12) kajak (2) Karkonosze (5) koty (8) kuchnia (3) kujawsko-pomorskie (18) lato (8) Litwa (1) lubelskie (1) Łotwa (1) łódzkie (1) majówka (8) małopolskie (9) Maroko (14) mazowieckie (5) narty (10) okolice Poznania (5) party (2) PKP (2) podlaskie (12) pomorskie (7) Portugalia (14) Poznań (43) R. (20) rodzinka (6) Rosja (24) rower (17) rozkminki (9) Rumunia (3) samo życie (42) Słowenia (1) sport (10) szkolenia (1) Szwecja (1) śląskie (1) świętokrzyskie (6) Tatry (6) Toruń (3) UK (10) Ukraina (2) warmińsko-mazurskie (3) wielkopolskie (7) wiosna (8) Włochy (6) zachodniopomorskie (2) zamki (6) zima (16) zwierzaki (7)

Archiwum bloga

Obserwatorzy