Długo się zbierałam i w końcu na początku listopada się udało. Dotarłam do Muzeum Fiedlera. Jego zbiory "pamiątek z podróży" sprawiły nie małą radochę. Dodatkowo ustawione w ogrodzie ogromne repliki m.in. piramidy, totemów czy posągu z Wyspy Wielkanocnej w ciekawy sposób, czasem ocierający się o kicz, akcentują podróżniczą pasję Arkadego. Ze względu na tematykę jest to jedno z ciekawszych muzeów, jakie odwiedziłam w Polsce. Czas w nim spędzony nie można uznać za stracony :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
architektura
(8)
art
(6)
bieganie
(2)
Bułgaria
(2)
Chorwacja
(1)
Czechy
(6)
Dania
(2)
Deutschland
(9)
dolnośląskie
(20)
dziwy
(2)
Estonia
(1)
etno
(2)
event
(9)
film
(5)
Francja
(7)
góry
(34)
Grudziądz
(16)
Gruzja
(6)
Islandia
(11)
jesień
(12)
kajak
(2)
Karkonosze
(5)
koty
(8)
kuchnia
(3)
kujawsko-pomorskie
(18)
lato
(8)
Litwa
(1)
lubelskie
(1)
Łotwa
(1)
łódzkie
(1)
majówka
(8)
małopolskie
(9)
Maroko
(14)
mazowieckie
(5)
narty
(10)
okolice Poznania
(5)
party
(2)
PKP
(2)
podlaskie
(12)
pomorskie
(7)
Portugalia
(14)
Poznań
(43)
R.
(20)
rodzinka
(6)
Rosja
(24)
rower
(17)
rozkminki
(9)
Rumunia
(3)
samo życie
(42)
Słowenia
(1)
sport
(10)
szkolenia
(1)
Szwecja
(1)
śląskie
(1)
świętokrzyskie
(6)
Tatry
(6)
Toruń
(3)
UK
(10)
Ukraina
(2)
warmińsko-mazurskie
(3)
wielkopolskie
(7)
wiosna
(8)
Włochy
(6)
zachodniopomorskie
(2)
zamki
(6)
zima
(16)
zwierzaki
(7)
Archiwum bloga
-
►
2015
(42)
- ► października (3)
-
►
2014
(59)
- ► października (4)
-
►
2013
(92)
- ► października (10)
-
►
2011
(23)
- ► października (11)
-
►
2010
(22)
- ► października (3)
Chciałam ci wysłać maila, żeby nie dodawać komentarzy niezwiązanych z postem, ale nie mogę nigdzie znaleźć adresu, więc jestem zmuszona pisać tu. ;) Z tego, co sprawdziłam, w sobotę nie dzieje się nic szczególnie ciekawego. Ale rozumiem, że jedziecie zobaczyć jarmarki świąteczne, więc fajny wieczór spędzicie popijając Glühwein na jednym z nich. :) No i zawsze możecie się wybrać do jakiegoś berlińskiego klubu, ale tu nie pomogę, bo to nie moja bajka. ;) Zabawnie może też być, jak pójdziecie do "Club der polnischen Versager", czyli... "Klubu polskich nieudaczników". ;)
OdpowiedzUsuńPS. Też muszę się kiedyś wybrać do tego muzeum! :) W Toruniu jest placówka poświęcona Tony'emu Halikowi, ale jak tam byłam w zeszłym roku zimą, to była niestety zamknięta.