26 lutego 2014

Projektowanie łazienki idealnej

Moja blogowa nieaktywność ma swoje przyczyny. Mierzę się z projektowaniem własnego mieszkania i pochłania mi to ogromne ilości czasu. Myślałam, że będzie to łatwe, bo te najważniejsze pomysły siedzą w mojej głowie od bardzo dawna. Jest ich co prawda więcej niż miejsca do wykorzystania, ale wierzę, że większość uda się gdzieś upchnąć.

Pierwszym wyzwaniem jest łazienka, a raczej zaprojektowanie układu płytek. Od początku planowałam białą z kolorowym akcentem. I z tym akcentem od tygodnia miałam problem. Bowiem to co mi się podoba i co chciałabym zrobić nawiązuje do następujących realizacji. 




Źródło: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7

Mój kolorowy akcent zaplanowałam nad wanną. Wydawałoby się, że nic trudnego. Kupuję kolorowe płytki i szaleję. Niestety najważniejsi producenci płytek nie mają odpowiedniej palety barw, która sprostałaby moim wymaganiom :) W grę w zasadzie wchodzą tylko dwie kolekcje polskich producentów: Pastele Tubądzina i Inwesta Paradyża (jakby ktoś też kiedyś szukał). Pięknej tęczy z nich nie da rady stworzyć. Więc mój pierwszy pomysł z 8 kolorami płytek ułożonymi pionowo w tęczowy wzór (podobne do foty powyższej) okazał się nierealny. Poważnie rozważałam tetrisa.


Taki wzór.


Aż stworzyłam taki mix z łagodnych pastelowych barw. 


Było idealne do momentu ułożenia tej kombinacji w sklepie. Kolory z broszur w necie znacząco różniły się od tych realnych. Całość wyszła mdła. Wizja wyboru płytek przez Roberta skutecznie zmobilizowała mnie do dalszego działania, więc szybko pozbierałam kilka kafli pasujących do siebie i po ostatecznym rozrysowaniu tego w domu jestem totalnie zadowolona :] Wielkim plusem jest to, że wykorzystam prawie wszystkie kafle z poszczególnych paczek i nie będę musiała myśleć co z nimi zrobić.


Jak Wam się podoba? Jeśli w swoich zbiorach macie jakieś fajne kolorowe realizacje łazienek to będę wdzięczna za podesłanie linków. Może wykombinuję jeszcze coś ciekawszego :)

17 lutego 2014

Dzień Sierściucha

Dzisiaj obchodzimy Międzynarodowy Dzień Kota. Mój Rudolfik tymczasowo mieszka w Grudziądzu, w kocim raju, gdzie miseczki z jedzonkiem tworzą "szwedzki stół" i zmieniają się kilka razy dziennie :) Gdzie każdy zdrowy i nie wredny kociak robi sobie na co ma tylko ochotę. Nie obowiązuje tam coś takiego jak zakaz wchodzenia na stół czy skakania po meblach. W każdym kącie jest leżanka dla kota, a zabawy i pieszczoty z opiekunką potrafią przeciągać się godzinami. Sporo jest kotów odratowanych. Leczonych z najdziwniejszych chorób i przechodzących rehabilitację po wypadkach. Temperatury na minusie powoduja wzrost ilości kotów "zimujących", które na wiosnę znów wracają na swoje działkowe terytoria. Koty mieszkające w moim rodzinnym domu nie muszę obchodzić takiego święta. Mają go na codzień. Kotom nie doświadczającym tego luksusu, biegającym na wolności, muszącym każdego dnia walczyć o życie życzę udanych łowów i więcej dobroci ludzkiej :)  

Rudolf :))))))))



Kaleka - posiadaczka ADHD, największa rozrabiara, naprawiona po wypadku samochodowym, w wyniku którego złamała mostek (cudownie zrośnięty uratował ją przed astmą) i przeszła skomplikowaną operację łapy (śrubowanie, przytwierdzanie mięśni). Kuśtykanie nie przeszkadza jej w dręczeniu rozleniwionych współtowarzyszy raju. Foty z okresu klatkowej rehabilitacji.




Perełka - matrona rodu!


Wypieściliście już Wasze kociaki? :)

6 lutego 2014

Prawda objawiona


TV nie mam już tyle lat, że jego odgłosy wywołują we mnie agresję. W szczególności nie lubię, gdy dźwięki tego pudła stanowią tło do wykonywania innych czynności. Doświadcza tego szczególnie moja Mamuśka, gdy zjeżdzam do Grudziądza i wyłączam jej ten shit w każdym momencie, gdy wychodzi z pokoju. Od zakończenia studiów moje czytelnictwo ubolewało. Kilka książek rocznie było sukcesem. Niedawno odnalazłam piękne hasło na jednej z poznańskich ulic. Na jego widok uderzyłam się w pierś i zapisałam do biblioteki. Od razu wypożyczyłam maksymalną ilość książek. Jednej się nigdy nie opłaca. Wybranie 6 książek w Bibliotece Raczyńskich zabrało mi tylko 2 godziny. Za dużo fajnych książek w jednym miejscu. Empiku przegrałeś, większość co oferujesz jest 200 m dalej za friko.  

1 lutego 2014

Historia pewnego strzyżenia

Maroko, Essaouira. Lekko zarośnięty Robcio długo się wahał. W końcu zaryzykował. Decyduje się na dość młodego fryzjera. Tępa maszynka, nożyczki, a na koniec podpalana brzytwa. Efekt: dobre cięcie!













architektura (8) art (6) bieganie (2) Bułgaria (2) Chorwacja (1) Czechy (6) Dania (2) Deutschland (9) dolnośląskie (20) dziwy (2) Estonia (1) etno (2) event (9) film (5) Francja (7) góry (34) Grudziądz (16) Gruzja (6) Islandia (11) jesień (12) kajak (2) Karkonosze (5) koty (8) kuchnia (3) kujawsko-pomorskie (18) lato (8) Litwa (1) lubelskie (1) Łotwa (1) łódzkie (1) majówka (8) małopolskie (9) Maroko (14) mazowieckie (5) narty (10) okolice Poznania (5) party (2) PKP (2) podlaskie (12) pomorskie (7) Portugalia (14) Poznań (43) R. (20) rodzinka (6) Rosja (24) rower (17) rozkminki (9) Rumunia (3) samo życie (42) Słowenia (1) sport (10) szkolenia (1) Szwecja (1) śląskie (1) świętokrzyskie (6) Tatry (6) Toruń (3) UK (10) Ukraina (2) warmińsko-mazurskie (3) wielkopolskie (7) wiosna (8) Włochy (6) zachodniopomorskie (2) zamki (6) zima (16) zwierzaki (7)

Obserwatorzy