Maroko, Essaouira. Lekko zarośnięty Robcio długo się wahał. W końcu zaryzykował. Decyduje się na dość młodego fryzjera. Tępa maszynka, nożyczki, a na koniec podpalana brzytwa. Efekt: dobre cięcie!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
architektura
(8)
art
(6)
bieganie
(2)
Bułgaria
(2)
Chorwacja
(1)
Czechy
(6)
Dania
(2)
Deutschland
(9)
dolnośląskie
(20)
dziwy
(2)
Estonia
(1)
etno
(2)
event
(9)
film
(5)
Francja
(7)
góry
(34)
Grudziądz
(16)
Gruzja
(6)
Islandia
(11)
jesień
(12)
kajak
(2)
Karkonosze
(5)
koty
(8)
kuchnia
(3)
kujawsko-pomorskie
(18)
lato
(8)
Litwa
(1)
lubelskie
(1)
Łotwa
(1)
łódzkie
(1)
majówka
(8)
małopolskie
(9)
Maroko
(14)
mazowieckie
(5)
narty
(10)
okolice Poznania
(5)
party
(2)
PKP
(2)
podlaskie
(12)
pomorskie
(7)
Portugalia
(14)
Poznań
(43)
R.
(20)
rodzinka
(6)
Rosja
(24)
rower
(17)
rozkminki
(9)
Rumunia
(3)
samo życie
(42)
Słowenia
(1)
sport
(10)
szkolenia
(1)
Szwecja
(1)
śląskie
(1)
świętokrzyskie
(6)
Tatry
(6)
Toruń
(3)
UK
(10)
Ukraina
(2)
warmińsko-mazurskie
(3)
wielkopolskie
(7)
wiosna
(8)
Włochy
(6)
zachodniopomorskie
(2)
zamki
(6)
zima
(16)
zwierzaki
(7)
Archiwum bloga
-
►
2015
(42)
- ► października (3)
-
►
2013
(92)
- ► października (10)
-
►
2012
(44)
- ► października (6)
-
►
2011
(23)
- ► października (11)
-
►
2010
(22)
- ► października (3)
Rzeczywiście wygląda fachowo! :) A ile trwało takie strzyżenie?
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że trwało to jakieś 20-25 minut.
Usuńo rany, myślałam, że fryzura z 4tego zdjęcia to efekt końcowy! całe szczęście wyszło zdecydowanie lepiej :D swoją drogą odważny ten Twój Robcio :D pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJest chojrakiem, nie mogę zaprzeczyć. Czasem bardzo mnie to wkurza ;] Nawiasem mówiąc używanie brzytwy w PL (a może i w całej UE?) ze względów sanitarnych jest zabronione, więc czasem lepiej jest się zastanowić dwa razy. My nie pomyśleliśmy i dopiero na następnym cięciu polski fryzjer Roberta uświadomił.
Usuńdobre foty. ile taka przyjemność? a i w polsce, przynajmniej w osiedlowych 'salonach fryzjerskich', warunki nie wyglądają na lepsze. ok, brzytwa to nie to samo co szczotka i nożyczki, niemniej też bym nie miała oporów i probowałam męża namówić na sri lance (bo chciałam zrobić właśnie takie zdjęcia), ale się nie dał ;)
OdpowiedzUsuńDaliśmy 50 MAD czyli w przybliżeniu 20 zł. Spodziewam się, że rzeczywista cena usługi pewnie jest niższa.
Usuń