20 września 2012

Siedmiolecie!

Czas zapierdala ;] 5 lat studiów i póki co 2 lata pracy po studiach.  Jeszcze 12 lat i może będzie dla mnie jak Grudziądz. Chociaż bardzo w to wątpię :) Przez 7 lat zdążyłam pomieszkać w 6 dzielnicach, więc Poznań znam już chyba dość dobrze. Poniżej Stary Rynek, który przez pierwszy rok w Pozku mijałam prawie codziennie ;)










8 września 2012

Sighisoara

Są miasta, które w pierwszym kontakcie sprawiają wrażenie jakiejś pomyłki, a już chwilę później obezwładniają swoim urokiem. W moim przypadku było tak z położoną w Siedmiogrodzie Sighisoarą!  Podróż z dworca kolejowego na starówkę nie wskazywała na to, co kryje się za murami Starego Miasta. Bez wątpienia - przewodniki po Rumuni nie kłamią, że trzeba to miasteczko zobaczyć. Przekraczając mury Starego Miasta wkracza się w totalnie inny świat. Wąskie uliczki, kolorowe kamieniczki, masa urokliwych zakątków, w których przybysz po prostu chce się zgubić. Klimat niesamowity. Dla wielbicieli Draculi warto wspomnieć, że jest to miejsce narodzin jego pierwowzoru - Vlada Tepesa. Bardzo polecam :)











6 września 2012

Fontanny

Plac Wolności w Poznaniu jest miejscem, które przez długi czas było dla mnie nijakie. Po prostu było, dlatego ucieszyły mnie plany lokalizacji fontanny. Miałam nawet swoją wizję, aby przypominała fontannę z Sybina (Sibiu) w Rumuni. Po prostu dysze wypuszczające co kilka minut wodę w powietrze.



Gdy zobaczyłam wizualizacje projektu, który wygrał, byłam ciutek przerażona. Myślałam, że powstanie monstrum nie pasujące do niczego. Na szczęście myliłam się. Pasuje idealnie! Fontanna zdecydowanie wprowadziła jakieś życie na dotychczas pustym i smutnym placu. Ludzie podchodzą, przechodzą przez nią, siadają w sąsiedztwie, maczają łapki w wodzie. Nawet wandale ostatnio ją niszczą. Jak widać, nawet im nie jest już obojętna :) Robi wrażenie i jest fotogeniczna, zwłaszcza nocą.





2 września 2012

Poznańskie odkrycie

Po 7 lat w Poznaniu, kiedy myślałam, że już nic mnie nie zaskoczy - stało się!  Zostałam zaprowadzona do  "Kawiarni Gołębnik" na podwórzu między ulicami Wielką i Woźną. Boska lokalizacja! Nie wiem gdzie miałam oczy jak kilka lat temu mieszkałam 300 m od tego miejsca i mijałam je praktycznie codziennie :)



1 września 2012

Rowerem do Estonii

Działo się to lata temu (wrzesień 2006), gdy ma mordka młoda, nietknięta zmarszczkami była. Wtedy jeszcze niektórzy mówili, że mnie pojebało by na rowerze tak daleko jechać. Cóż nadal zbyt normalna nie jestem i różne wyjazdy sobie wymyślam, niestety czasu już tyle nie mam. A boli to czasem przeokrutnie, jak się chce, a nie może, bo urlopu wciąż za mało :)



Była to moja druga duża podróż rowerowa (licząca ponad 2-tygodnie), po której w końcu wraca się do domu i ma się tysiące nowych planów oraz masakryczną wiarę w swoje możliwości. 

Trasa wiodła z Kaliningradu, gdzie dotarłam razem z przemytnikami pociągiem. W pociągu spotkałam się z Pawłem - kompanem podróży znalezionym w necie :) Z Kaliningradu ruszyliśmy przez do Zelenograds, aby zobaczyć jedno z bardziej malowniczych miejsc w tej części Europy - Mierzeję Kurońską. Jest ona w połowie rosyjska, a w połowie litewska. Różnice są drastyczne - w Rosji dzikie, niezagospodarowane, a na Litwie gotowe do przyjęcia tysięcy niemieckich turystów. Do dziś, mimo wielu zwiedzonych krajów, mierzeję wspominam jako jedno z najbardziej urokliwych miejsc, które miałam możliwość zobaczyć.  




Następnie trasa wiodła wybrzeżem międzynarodową drogą rowerową, obecnie chyba całkowicie wyasfaltowaną, przez Kłajpedę, Połągę do Łotwy.


Pierwszym dużym miastem na Łotwie była Lipawa.


Następnie kierowaliśmy się w stronę Rygi, odwiedzając po drodze Tukums i Jurmałę. Najciekawsze co z tego odcinka pamiętam to:
  • mój życiowy rekord: ok. 180 km w ciągu jednego dnia,
  • poszukiwania bankomatu, który wypłaci mi pieniądze - dość, że nie mogłam zapłacić kartą w większości sklepów, to jeszcze bankomaty odmawiały posłuszeństwa :)
  • żwirowa droga krajowa do stolicy Łotwy - wjeżdżając na nią z wielkiego nowego ronda myślałam, że pewnie tylko kawałek taka  nawierzchnia mnie czeka, no bo jak tak może wyglądać krajówka? Może i się ciągnie kilometrami. Unoszący kurz był po prostu wszędzie.




Ryga - nijaka, nie robi większego wrażenia. 





Z łotewskiej stolicy ruszyliśmy najkrótszą drogą do Estonii - nowiusieńką drogą krajową zbudowaną za siano UE. Pierwsza noc w Estonii przywitała nas prawdziwym zimnem ;) Do przymrozków na początku września nie byliśmy za bardzo przygotowani. Piękne igiełki stworzyły się na namiocie.


Tallin - w przeciwieństwie do Rygi zostaje w pamięci! Stare Miasto otoczone murami i ryneczek tętniący życiem. Poza tym jedyne miejsce, w którym namiot rozbiłam 15 m od cmentarza. Świadoma tego stałam się dopiero rano :)




Kolejnym punktem wycieczki był Park Narodowy Lahemaa. Lasy, bagna, torfowiska, kilka półwyspów, wiele małych wysepek oraz tysiące głazów narzutowych pozostawionych przez lodowiec. Zdecydowanie warto odwiedzić bagna Viru i pochodzić kładkami po olbrzymim terenie podmokłym. 







Rakvere - miasto byczków




Następnym punktem wycieczki było Jezioro Pejpus, po drodze do którego złapaliśmy stopa - autokar, w którego bagażnik załadowały się nasze rowery i sakwy. Sami o podwiezienie nie prosiliśmy, ale jeśli zatrzymuje się autokar i kierowca nalega, że musi nas wziąć, to czemu nie korzystać :) 


Następnie nastał czas powrotu do domu. Tym razem już pociągami i autobusami. Po drodze zahaczając o Tartu, znów Rygę, Wilno i Warszawę. 

Wilno - zwiedzanie zaczęliśmy wcześnie rano, gdy tylko zaczęło świtać, a mgła powoli opuszczała miasto.






architektura (8) art (6) bieganie (2) Bułgaria (2) Chorwacja (1) Czechy (6) Dania (2) Deutschland (9) dolnośląskie (20) dziwy (2) Estonia (1) etno (2) event (9) film (5) Francja (7) góry (34) Grudziądz (16) Gruzja (6) Islandia (11) jesień (12) kajak (2) Karkonosze (5) koty (8) kuchnia (3) kujawsko-pomorskie (18) lato (8) Litwa (1) lubelskie (1) Łotwa (1) łódzkie (1) majówka (8) małopolskie (9) Maroko (14) mazowieckie (5) narty (10) okolice Poznania (5) party (2) PKP (2) podlaskie (12) pomorskie (7) Portugalia (14) Poznań (43) R. (20) rodzinka (6) Rosja (24) rower (17) rozkminki (9) Rumunia (3) samo życie (42) Słowenia (1) sport (10) szkolenia (1) Szwecja (1) śląskie (1) świętokrzyskie (6) Tatry (6) Toruń (3) UK (10) Ukraina (2) warmińsko-mazurskie (3) wielkopolskie (7) wiosna (8) Włochy (6) zachodniopomorskie (2) zamki (6) zima (16) zwierzaki (7)

Obserwatorzy