26 listopada 2013

Niesamowite kościoły!

Nie jestem osobą wierzącą. W kościołach pojawiam, gdy "trzeba" czyli na śluby, pogrzeby itp. imprezy. W każdym innym przypadku moja wizyta będzie sprowadzała się do ucieczki przed gorącem (to praktykuję latem) lub do zobaczenia czegoś pięknego, niesamowitego, wyjątkowego, jak np. witraża Witkacego w Kościele św. Franciszka z Asyżu w Krakowie (polecam!). W przypadku poniższych kościołów wielbię fakt łamania pewnego tabu - funkcji lub formy.

Księgarnia w dominikańskim kościele - Zwolle, Holandia
Niesamowity projekt, który nie wymagał zmian konstrukcyjnych budynku. W nawie bocznej dorobiono 3 piętra, a przestrzeń nawy głównej pozostawiono bez większych zmian. W ciekawy sposób zaprojektowano schody. Najbardziej podoba mi się jednak kawiarnia pod witrażem. Jeśli w Empiku potrafię przepaść na godzinę, to co dopiero w takim miejscu :)




źródło: inhabit.com

Reading between a lines - Borgloon, Belgia
Jak się okazuje, kościół nie zawsze musi mieć szczelne mury. Co więcej może być prawie przezroczysty. Budynek powstał z inicjatywy Z33 i jest częścią czasowej wystawy sztuki w przestrzeni publicznej, więc obawiam się, że czasu na jego zobaczenie jest prawdopodobnie niewiele, bo wystawa trwa tylko do połowy 2016 roku. Czy rzeczywiście zniknie? Nie wiem, ale więcej zdjęć tego cudka tutaj



źródło: flickr.com, www.archdaily.com

Kościół - szklarnia z oszałamiającym dachem. Jednak zamiast roślin wewnątrz, są rośliny na zewnątrz, bowiem budynek znajduje się w lasach stanu Arkansas. Kaplica powstała w 1980 roku, a już w 2000 wpisano ją na listę zabytków. Zdjęcia robią wrażenie, więc na żywo jest pewnie jeszcze lepiej :)



Źródło: www.thorncrown.com

24 listopada 2013

Hi Poznań!

Za tydzień runda honorowa przewiezienia moich gratów do Poznania. Skończą się próby bicia rekordów czasu jazdy na trasie Grudziądz - Poznań i długie rozmowy telefoniczne z Robertem. Wracam na dobre i jestem bardzo szczęśliwa :]




19 listopada 2013

O wycieczkach w las

W ostatnich latach moje wycieczki w las, taki bezludny, cichy, prawdziwy las, były raczej sporadyczne. Żeby do niego trafić musiałam wyjechać kilkanaście km za Poznań, a to już była mała wyprawa :) Od kiedy czasowo zagnieździłam się w Grudziądzu, położony w południowej części miasta las (tu i tu) odwiedzam częściej niż jakiekolwiek inne miejsce. Najczęściej biegam po nim ile mogę, poznając z bliska coraz lepiej lokalną faunę, sztuk 6 - 4 sarny (dwie małe, dwie duże) i 2 jelenie.


Czasem jednak zmieniam bliski las na inny las. Nie byle jaki las, bo zaczyna się one już jakieś 10 km na zachód od granic Grudziądza, a kończy hej ho bardzo daleko. Bory Tucholskie, bo o nich mowa, są najbardziej niedocenianym walorem położenia mojego rodzinnego miasta. Na serio chyba nigdy nie spotkałam się z sytuacją, żeby w jakijś publikacji o Grudziądzu napisali, że niedaleko są Bory Tucholskie. Co prawda jest to ich część wschodnia, nie tak wartościowa pod względem przyrodniczym jak samo serce tego kompleksu, które objęto ochroną parku narodowego, ale są to jednak Bory Tucholskie. I fajne jest to, że z Grudziądza łatwiej dostać się w sam środek tego kompleksu bezpośrednio pociągiem, niż krążyć i nadkładać kilometrów starając się dojechać autem. A jeśli, ktoś jednak nie przepada za ciufciami (co nie rozumiem, bo na tej trasie jeżdżą piękne szynobusy), można podjechać autem, pozostawić je na jednym z wielu parkingów leśnych i przepedałować nawet kilkadziesiąt km nie widząc nic poza czystą, piękną przyrodą. Na zdjęciach poniżej lasy w rejonie miejscowości Osie.







16 listopada 2013

Wspomnienie ciepłej jesieni

Wyciągnęłam dziś puchówkę, zawędrowałam do Lidla, kupiłam grzane wino i zabrałam się za czytanie zalegających książek. Kolorowe liście w parkach już zagrabione. Oficjalnie czekam na zimę!



14 listopada 2013

Janowiec Wielkopolski, PKP

Janowiec Wielkopolski to jedna z tych miejscowości, których nazwa może zmylić. Kulturowo pewnie bliżej jej do Wielkopolski, ale położona jest w granicach województwa kujawsko-pomorskiego. Co tam robiłam? Znów podziwiałam jak zabudowania dworcowe pełnią funkcje mieszkalne. Największym problemem w ich zagospodarowaniu są hole, których niestety nikt nie chce wynająć. A widzę w nich idealne miejsca na klimatyczne lokale gastronomiczne. Moją wizję dopełniają parasolki rozstawione na peronach i tory zagospodarowane zielenią. Gdy kiedyś będę nadziana, taką właśnie stworzę!







11 listopada 2013

5 ciekawostek z podróży do Rosji..

.. o których nie wspomniałam. :)


1. Rosjanie rzadko noszą okulary! I nie wydaje mi się, żeby to wynikało ze super świetnego wzroku. Bo zauważyliśmy, że 1) mają okulary, ale ich nie używaj, 2) nie mają i ich nie używają, 3) nie mają, ale w razie potrzeby pożyczą od sąsiada :] A na serio mało spotkaliśmy okularników. Rosjanin grający z moim ojcem w szachy miniaturki specjalnie je pożyczał od innego Rosjanina, który co prawda miał, ale ich nie używał. Rosjanin mający okulary na pytanie dlaczego nie nosi okularów wymamrotał coś w stylu, że nie lubi. Wydaje się więc, że świadomość posiadania słabego wzroku jest częsta u Rosjan, ale nie jest to zbytnio popularne i modne, więc co nieliczni zakładają swoje bryle (jeśli je mają), jak już na prawdę muszą. Tyle moich domysłów :)

2. Bajkał jest słodki :D W sumie nic dziwnego, bo jest jeziorem. Jednak jakoś naturalnie wchodząc do zbiornika, gdzie są spore fale czułam, że woda będzie słona. Dorzucając do tego kamienistą plażę i górskie widoczki można się mile zaskoczyć przy pierwszym zanurzeniu :)



3. Spotkaliśmy Rosjan, którzy nie lubią wódki! A stereotypowo wydaje się to nie możliwe. Co lepsze googlując wynalazłam kilka ciekawych informacji na temat picia :] Rosjanie wcale nie królują w statystykach. W 2011 roku największe spożycie alkoholu było w Mołdawii (18,2 l czystego spirytusu na głowę). Rosja uplasowała się na 20 miejscu z 15,8 litrami spirytusu na głowę. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) szacuje, że 1/3 Rosjan wcale nie spożywa napojów alkoholowych. Eksperci twierdzą, że Rosjanie zaczeli stawiać na jakość, a nie ilość. Dlatego piją po prostu mniej. Dla chcących ciutek większej dawki informacji o rosyjskim piciu odsyłam tu



4. Angara. Do Bajkału wpływa ok. 390 rzek, a tylko jedna wypływa. Jest nią właśnie Angara. Jej źródło podobno nigdy nie zamarza. Nawet przy 40 stopniach na minusie! :) 



5. Piwo - Rosjanie nie mają za dużo swoich browarów. Szczególnie na Syberii o wiele częściej spotka się piwo europejskie, zwłaszcza czeskie, niż rosyjskie. Importują je na potęgę, więc cenowo wypadają całkiem korzystnie. Ja jednak tam, gdzie mogłam próbowałam lokalnego. Jak się okazuje najłatwiej było je zdobyć na dworcach kolejowych :)


Zintegrowane Centrum Komunikacyjne w Poznaniu

Przybyłam i pobłądziłam. Zachwytów nie było. Docierające do mnie krytyczne informacje okazały się prawdziwe, a słuszność toczącej się walki o lepsze dojście do nowego dworca Poznań Główny potwierdzona. Na szczęście odkryta na sam koniec wycieczki kolorowa elewacja przywróciła uśmiech na mojej twarzy.

2 listopada 2013

Ardspach, Skalne miasto

Byliście kiedyś w słynnym czeskim skalnym mieście? Bo ja od zawsze wiedziałam, że istnieje gdzieś w Sudetach, ale nawet nigdy nie chciało mi się sprawdzić, gdzie ono tak na prawdę jest. Za każdym razem, gdy byłam w tym regionie Polski, moje oczy atakowane były przez podobne (jeśli nie te same) oferty wycieczek. Praga, Skalne miasto.. ble, ble, ble. Gdy miesiąc temu postanowiłam zobaczyć to miejsce cieszyłam się z mojej ignorancji. Nie chciało mi się pożądnie je wygooglować, więc zwiedzanie sprawiało wiele radości i miłych niespodzianek. Przypuszczałam, że bloki skalne będą niższe, podobne do tych w Górach Stołowych. A tu moim oczom ukazały się miejsca, gdzie były one ogromne. Gospodarz naszej stancji polecił odwiedzić to miejsce zimą. Jest wówczas podobno dwa razy piękniej!



















architektura (8) art (6) bieganie (2) Bułgaria (2) Chorwacja (1) Czechy (6) Dania (2) Deutschland (9) dolnośląskie (20) dziwy (2) Estonia (1) etno (2) event (9) film (5) Francja (7) góry (34) Grudziądz (16) Gruzja (6) Islandia (11) jesień (12) kajak (2) Karkonosze (5) koty (8) kuchnia (3) kujawsko-pomorskie (18) lato (8) Litwa (1) lubelskie (1) Łotwa (1) łódzkie (1) majówka (8) małopolskie (9) Maroko (14) mazowieckie (5) narty (10) okolice Poznania (5) party (2) PKP (2) podlaskie (12) pomorskie (7) Portugalia (14) Poznań (43) R. (20) rodzinka (6) Rosja (24) rower (17) rozkminki (9) Rumunia (3) samo życie (42) Słowenia (1) sport (10) szkolenia (1) Szwecja (1) śląskie (1) świętokrzyskie (6) Tatry (6) Toruń (3) UK (10) Ukraina (2) warmińsko-mazurskie (3) wielkopolskie (7) wiosna (8) Włochy (6) zachodniopomorskie (2) zamki (6) zima (16) zwierzaki (7)

Archiwum bloga

Obserwatorzy