O odbywających się w Moskwie Mistrzostwach Świata w Lekkiej Atletyce dowiaduję się przez przypadek w dzień wyjazdu. Co dziwne, info to dopadło mnie z telewizora, prosto z polskich wiadomości. Rosyjskie strony internetowe miały jakąś zmowę milczenia, gdy wcześniej przeczesewałam ich zakamarki w poszukiwaniu fajnych eventów. A kombinowałam wielokrotnie. Mając świadomość, że w Moskiwe dzieje się jednak coś ciekawego, kolejnym dość istotnym krokiem było zdobycie biletów. Stadion na Łużnikach jest jednak całkiem spory i bez problemu udało się je dostać :)
Stadion na Łużnikach doskonale widać z Wróblowych Wzgórz. Jednak dopiero będąc na miejscu spotykamy patrona tej inwestycji :)
Ciężko jest mi opisać emocje, jakie towarzyszą oglądaniu tych zmagań. Ryjek cieszył się na całego, a wzrok nie nadążał za biegnącymi nadludźmi (Usain Bolt wymiata!). Nawet zawody pchnięcia kulą były interesujące. Człowiek siedzi sobie, obserwuje i w żadnym momencie nie czuje się znudzony. Trzeba zaznaczyć, że jako jedni z nielicznych Polaków na stadionie czuliśmy prawdziwą misję! Dzielnie kibicowaliśmy polskim sportowcom i jestem przekonana, że gdyby nie nasz doping Paweł Fajdek nie pieprznął by młotem 81,97 m (w pierwszym podejściu) i nie zdobył złotego medalu :]
Najszybszy człowiek świata!
Shelly-Ann Fraser-Pryce, złota medalistka na 100 m, podchodząca do swoich rodaków.
Radość Niemców. Ich rodacy, Raphael Holzdeppe i Bjorn Otto, triumfowali w skoku o tyczce.
A tu Fajdek wchodzący do klatki :)
Fajdek urodził się w moim mieście ;)
OdpowiedzUsuńA znasz lub spotkałaś go kiedyś może? Aktualnie mieszka w Poznaniu, więc może go wypatrzę gdzieś :D
Usuń