Ostatnie miesiące skupiały się na nowym lokum. Majówka miała wszystko zmienić, zakończyć etap siedzenia w Poznaniu. Zanim jednak zaczęłam o niej myśleć, przyjaciele z Warszawy zaproponowali wspólny wyjazd na Podlasie. Jeszcze wtedy zakurzeni i pochłonięci remontem przyjeliśmy propozycję i po raz pierwszy od dawien dawna udaliśmy się na wycieczkę zorganizowaną! :) Kupili bilety, zarezerwowali noclegi, a do naszych obowiązków należało jedynie stawienie się w miejsce wyjazdu. Była to miła odmiana! :)))
Plan majówkowy był bardzo ciekawy - przejechać rowerem większość Podlaskiego Szlaku Bocianiego. Jest to szlak łączący cztery parki narodowe województwa podlaskiego - Białowieski, Narwiański, Biebrzański i Wigierski. Każdy z nich znany jest z czegoś innego. W skrócie mówiąc...
Białowieski Park Narodowy to oczywiście żubry, obecnie jest to populacja resuscytowana, a jej liczebność wynosi ok. 500 osobników. Jeśli nie uda się ich spotkać podczas wędrówek po parku, zawsze można odwiedzić Rezerwat Pokazowy Żubrów. Mała fotorelacja sprzed kilku lat tutaj! Jednak nie tylko żubry zasługują na uwagę. Piękna jest sama Puszcza Białowieska, w której zachowały się ostatnie na niżu europejskim fragmenty lasu o charakterze pierwotnym. Ograniczenie czasowe majówki wymusiło ominięcie tego miejsca, jednak miłośnikom przyrody, zieleni, lasu polecam serdecznie!
O Narwiańskim Parku Narodowym mówi się, że jest to Polska Amazonia. A wszystko dzięki systemowi rzecznemu Narwi, który w tym miejscu przybiera charakter rzeki anastomozującą czyli takiej posiadającej wiele koryt o różnej długości i szerokości, które się łączą ze sobą w nieuporządkowany sposób. Nie było mi dane jednak tego zobaczyć, bowiem Podlaski Szlak Bociani przebiega w większości w sąsiedztwie parku i widzi się raczej pola, pola i jeszcze raz pola.
Biebrzański Park Narodowy to moja odkrycie sprzed kilku lat! Zdecydowanie jest to jedno z piękniejszych miejsc w Polsce, do którego planuję jeszcze wrócić nie raz, nie dwa. Ten wielki obszar zajęty przez bagna, łaki, lasy + dochodzące z każdej strony dźwięki ptaków to zdecydowanie moja bajka. Wierzę, że właśnie w tym miejscu zobaczę kiedyś łosia w naturze! Póki co moje trzy próby (w 2010, 2013 i obecna majówkowa) nie przyniosły satysfakcjonujących rezultatów :(
Wigierski Park Narodowy to piękny, doskonale zachowany krajobraz polodowcowy, którego niewątpliwym atutem są jeziora i rzeki. Piękne miejsce na wypoczynek, o czym przekonaliśmy się podczas zeszłorocznej majówki!
Nasza trasa liczyła 280 km, rozpoczynała się w Łapach i kończyła w Suwałkach. Zdecydowanie najmniej fajny był pierwszy odcinek prowadzący przez i w sąsiedztwie Narwiańskiego PN. Kolejne dni przyniosły mi jednak taką ilość ochów i achów, że nie ma co płakać z tego powodu.
Podlaski Szlak Bociani jest w miarę dobrze oznaczony, poprowadzony drogami asfaltowymi, szutrowymi, leśnymi o niewielkim natężeniu ruchu. Jedzie się nim bezpiecznie i przyjemnie. Góry to nie są, więc nawet bez specjalnej kondycji jest to dobra opcja dla początkujących w rowerowych wojażach. Dość dogodny dojazd zapewnia PKP. Z Warszawy dwa razy dziennie odjeżdza do Suwałk pociąg z wagonem rowerowym. W okresie majówki istnieje jednak ryzyko przepełnienia. Wówczas wagon rowerowy dosłownie pęka w szwach...
Podlaski Szlak Bociani jest w miarę dobrze oznaczony, poprowadzony drogami asfaltowymi, szutrowymi, leśnymi o niewielkim natężeniu ruchu. Jedzie się nim bezpiecznie i przyjemnie. Góry to nie są, więc nawet bez specjalnej kondycji jest to dobra opcja dla początkujących w rowerowych wojażach. Dość dogodny dojazd zapewnia PKP. Z Warszawy dwa razy dziennie odjeżdza do Suwałk pociąg z wagonem rowerowym. W okresie majówki istnieje jednak ryzyko przepełnienia. Wówczas wagon rowerowy dosłownie pęka w szwach...
Tyle słowem wstępu. Niebawem więcej o Podlasiu! :)
OMG! wagon rowerowy mnie zaskoczył :P nieźle, nie mogę sobie wyobrazić jak wyglądało poszukiwanie swoich rowerów. Widoki niesamowite!
OdpowiedzUsuńMnie też :D Na szczęście wszyscy wysiadali w Warszawie. Kręciłam film na pierwszym warszawskim postoju, ale nie było drakońskich scen, więc bez sensu :) Znalazł się samozwańczy organizator rozładunku, więc poszło szybko i całkiem sprawnie!
UsuńJeja, ale super! Nie miałam pojęcia o istnieniu tego szlaku, ale skoro teraz już wiem, to chyba kiedyś pojadę w wasze ślady. :)
OdpowiedzUsuńNa serio trasa jest świetna! Sama byłam zaskoczona, że tak miło się jechało. Zdecydowanie polecam :)
Usuń