Biebrzański Park Narodowy to moja nieodwzajemniona miłość - wygłaszam poematy na jego cześć, a wciąż nie mam takiego widoku. Wcześniej błądziłam po bagnistych ścieżkach, leśnych duktach i drewnianych kładkach. Tym razem z rowerowego siodełka rozglądałam się na wszystkie strony, a i tak nici z moich poszukiwań. Na tych prawie 600 km2 (największy park narodowy w PL) chyba nie tak łatwo spotkać wymarzonego zwierza. Nie wiem ile jeszcze razy łosiowe niedostatki będę musiała rekompensować sobie krajobrazami. Całe szczęście, że potrafią skutecznie łatać dziurę w moim serduchu!
Goniądz, miasto położone w centrum Biebrzańskiego Parku Narodowego, wygrywa konkurs na najlepszą flagę miejską (i godło). Okazuje się, że podobne klimaty można znaleźć w innych podlaskich gminach - w Radzyniu Podlaskim, Bielsku Podlaskim i Wysokim Mazowieckim.
Biebrza to nie tylko widoki i przyroda, są też takie cudka! I to w jednym miejscu na dodatku. Jakby ktoś pytał to przy skrzyżowaniu Biebrzy z Kanałem Augustowskim. Po marnym kebabie z Goniądza (nie próbujcie!) ochota na fast foody mija na kilka dni, więc nie próbowaliśmy.
Tak, lubią nas! :D Bawiliśmy się przednio. W rewanżu musimy zaplanować następnego rowerowego tripa! :)
Tak, też Was lubimy;) Czekamy na rewanżyk:D
OdpowiedzUsuń