22 lipca 2014

Botel Albatros

Ostatni weekend spędziłam w Pradze, gdzie z okazji 10-lecia dorosłości zaszalałam i  do mojej podróżniczej listy noclegów dorzuciłam botel. Pod tą cudną nazwą kryje się hotel na statku. W myśl zasady "raz się żyje" szastnęłam trochę większą kasą niż zazwyczaj i cieszyłam się jak dziecko pokojem 2-osobowym z łazienką i śniadankiem dnia następnego. Standard wykończenia nie był pierwszej młodości, co dawało trochę klimaciku. Jedynym minusem było robactwo, które po zmroku ciągnęło do światła i ochoczo próbowało ładować się do naszej kajuty. Generalnie całkiem fajna opcja, z której ochoczo korzystali przede wszystkim Niemcy.  










2 komentarze:

  1. Ale fajnie! Tylko ja zawsze myślałam, że taki hotel nazywa się wodotel - tak jak ten w Szczecinie naprzeciwko dworca. :)
    I wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! :)

    OdpowiedzUsuń


architektura (8) art (6) bieganie (2) Bułgaria (2) Chorwacja (1) Czechy (6) Dania (2) Deutschland (9) dolnośląskie (20) dziwy (2) Estonia (1) etno (2) event (9) film (5) Francja (7) góry (34) Grudziądz (16) Gruzja (6) Islandia (11) jesień (12) kajak (2) Karkonosze (5) koty (8) kuchnia (3) kujawsko-pomorskie (18) lato (8) Litwa (1) lubelskie (1) Łotwa (1) łódzkie (1) majówka (8) małopolskie (9) Maroko (14) mazowieckie (5) narty (10) okolice Poznania (5) party (2) PKP (2) podlaskie (12) pomorskie (7) Portugalia (14) Poznań (43) R. (20) rodzinka (6) Rosja (24) rower (17) rozkminki (9) Rumunia (3) samo życie (42) Słowenia (1) sport (10) szkolenia (1) Szwecja (1) śląskie (1) świętokrzyskie (6) Tatry (6) Toruń (3) UK (10) Ukraina (2) warmińsko-mazurskie (3) wielkopolskie (7) wiosna (8) Włochy (6) zachodniopomorskie (2) zamki (6) zima (16) zwierzaki (7)

Obserwatorzy