W drodze powrotnej z Kopenhagii zatrzymaliśmy się na dłużej w trzech miejscach. Na początek Malmo, gdzie wylądowaliśmy w samym środku słynnego festiwalu, dzięki któremu do tego raczej mało ciekawego miasta na kilka dni zjeżdżają dzikie tłumy. I nic w tym dziwnego, bo Malmo Festivalen ma taki program, że koperka opada. Nawet zespoły, których nazwa nic mi nie mówi (np. Boys&Bear) potrafiły dać czadu. Całe miasto tętni życiem. Kilka dużych scen, wiele małych, a dodatkowo wesołe miasteczko, różne przedstawienia, ciekawie zaaranżowane przestrzenie, masa gastro-namiotów i bud z żarciem zdecydowanie zachęca do zabawy. Jeśli planujecie wybrać w ten rejon Europy w sierpniu, to bardzo polecam przejrzenie wcześniej programu. Za darmo można trafić na całkiem niezłe koncerty.
Po nocy spędzonej na promie lądujemy w Świnoujściu. Prysznic + śniadanko na Orlenie i jesteśmy jak nowi, gotowi na krótką wizytę w Międzyzdrojach.
A następnie do podboju najnowszej atrakcji Świnoujścia! Podziemne Miasto to kilka odtajnionych w grudniu 2013 roku schronów, które połączono tunelem. Jeśli dorzuci się do tego pomysł na oprowadzanie turystów w postaci wcielenia ich w rolę młodych rekrutów armii polskiej, to zabawa dla małych i dużych gwarantowana. Przewodnik Kapral został dobrze przeszkolony by robić przedstawienie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz