Systematycznie pomniejszam liczbę regionów do odwiedzenia w Polsce. W ostatni weekend padło na całkiem spory obszar rozciągający się wzdłuż rzeki Baryczy, objęty kilkoma obszarowymi formami ochrony przyrody. Położony jest ona na pograniczu województwa wielkopolskiego i dolnośląskiego. Znajduje się tu największy w Polsce park krajobrazowy o magicznej nazwie Park Krajobrazowy "Dolina Baryczy".
Region słynie z zespołów stawów rybnych (ponad 200 stawów o pow. 6 000 ha), które rozciągają się po obu stronach rzeki Baryczy i nad jej dopływami. Większość z nich objęta jest ochroną rezerwatowa, ze względu na gniazdujące tu cenne i rzadkie gatunki ptaków. Rezerwat, a więc i często zakaz wstępu! Jak to powiedział nam jeden z autochtonów "robią piękne zdjęcia stawów, żeby się nimi chwalić, a nikogo tam nie wpuszczają". Życie... chroni się to co cenne! A patrząc ile śmieci potrafią ludzie zostawić w wodzie i na brzegach rzeki podczas spływu kajakiem, nie ma się co temu dziwić.
Większość pobytu w Dolinie Baryczy spędzilłam bujając się kajakiem z Potaszni do Sławoszowic (okolice Milicza), rozglądając się za bobrami i pijąc piwko ;)))
Okolice Sułowa - miejsce naszego noclegu; lokalna imprezownia i zupostaw
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz