12 sierpnia 2010

Słowenia!

Część 2. Słowenia!

Z opowiadań pewnej osoby miała to być kraina mlekiem i miodem płynąca :) Jednak Słowenia okazała się przede wszystkim miejscem pełnym parkomatów i wrednych policjantów. Faktem jest to, że krajobraz jest przyjaźniejszy niż w suchej Chorwacji. Pełno zielonych winnic i gór. Jest na pewno piekniej, ale na czyste plażowanie lepiej udać się do Chorwatów. Dłuższa linia brzegowa i więcej plaż ;]

Podróżowanie autem:
1. Jadąc serpentynami przez góry po 30 minutach chce się zwrócić wszystkie posiłki zjedzone w ciągu ostatniej doby. Jeśli ktoś nie ma problemów lokomocyjnych polecam dla widoków. W przypadku chociaż niewielkich problemów jedyny widok jaki zapadnie w pamięci to dół reklamtasi.
2. Należy uważać, gdzie się parkuje. Nie polecam parkować na poboczu drogi w parkach narodowych. Grozi mandatem 80 euro, a zakazu "ani widu, ani słychu". W centrum miasta ograniczony czas parkowania (2-3 h), wszędzie płatne parking. 
3. Nie warto próbować spania w aucie. Mandatem wynosi 83 euro. 

Jeśli wiecie po ilu latach słoweńskie mandaty ulegają anulowaniu, będę wdzięczna za info. Nie chciałabym być kiedyś tam ponownie zatrzymana w celu uiszczenia zaległości. Odsetki na pewno nie będą małe ;] 

Atrakcje:
1. Canyoning w Dolinie Soczy czyli pokonywanie rwącej rzeki wraz z jej nurtem. Czasem się schodzi, częściej ześlizguje wodospadami, a mistrzostwem są skoki do kotłów o średnicy 2-3m. W cięższych przypadkach używa się lin. Adrenalina gwarantowana!


2. Jezioro Bohinj - cudo z czyściutką wodą pośród gór.

3. Jaskinia Skocjańska - jedna z dwóch na świecie jaskiń wpisanych na listę UNESCO, przez które płynie rzeka. Wrażenie robi wielkość, bo kras niezbyt ciekawy.

MARIBOR




PIRAN







JASKINIA SKOCJAŃSKA - a raczej jej okolica; w środku zakaz robienia zdjęć :(



ŠTANJEL - kamienne słoweńskie miasteczko w jednym z winnych regionów.





JEZIORO BOHINJ






BLED



KRANJ






ŠKOFJA LOKA





LJUBLJANA - nie mieliśmy szczęścia do jej dobrego zwiedzenia, na zmianę kropiło i lało. Brak zachęcającej prognozy na następny dzień spowodował szybszą ucieczkę.







Pamiątki z podróży. Nigdy się nie marnują :]

2 komentarze:

  1. Pięknie się zjarałaś ;D Ja właśnie z Ustki wróciłam, za kilka dni Ukraina ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Z opowiadań "pewnej osoby" taaa?:P Ładnie wyszłaś Cipko:D

    OdpowiedzUsuń


architektura (8) art (6) bieganie (2) Bułgaria (2) Chorwacja (1) Czechy (6) Dania (2) Deutschland (9) dolnośląskie (20) dziwy (2) Estonia (1) etno (2) event (9) film (5) Francja (7) góry (34) Grudziądz (16) Gruzja (6) Islandia (11) jesień (12) kajak (2) Karkonosze (5) koty (8) kuchnia (3) kujawsko-pomorskie (18) lato (8) Litwa (1) lubelskie (1) Łotwa (1) łódzkie (1) majówka (8) małopolskie (9) Maroko (14) mazowieckie (5) narty (10) okolice Poznania (5) party (2) PKP (2) podlaskie (12) pomorskie (7) Portugalia (14) Poznań (43) R. (20) rodzinka (6) Rosja (24) rower (17) rozkminki (9) Rumunia (3) samo życie (42) Słowenia (1) sport (10) szkolenia (1) Szwecja (1) śląskie (1) świętokrzyskie (6) Tatry (6) Toruń (3) UK (10) Ukraina (2) warmińsko-mazurskie (3) wielkopolskie (7) wiosna (8) Włochy (6) zachodniopomorskie (2) zamki (6) zima (16) zwierzaki (7)

Obserwatorzy