Ile razy pomyliliście się w ocenie jakiegoś miejsca? Bo ja już chyba tysiące. Nie wiem czy mam do tego specjalny dar, ale faktem jest, że w Rzymie miałam co chwilę jakąś niespodziankę. Panteon był z nich największą. Orientowałam się w historii, oglądałam na zdjęciach ten obiekt, chyba z każdej strony. Co lepiej 2 miesiące przed podróżą do Rzymu, robiłam szkice jego wnętrza na zajęcia z historii sztuki! Moment, gdy ujrzałam Panteon, wszystko stało się jakimś nieporozumieniem. Byłam wręcz oszołomiona. Bo jak w II w. może powstać obiekt tak wielki, pełniący w mniejszym niż większym stopniu nadal tą samą funkcję co te kilkanaście wieków temu? Najlepsza z tego wszystkiego jest ta kopuła. Potężna, z otworem w środku, stworzona z niezbrojonego betonu i do tego wciąż nosząca dumnie tytuł największej na świecie! Dla mnie czad! :)))))

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz